Głos się rozchodzi - Psalm 19
xwl

Głos się rozchodzi - Psalm 19

ks. Włodzimierz Lewandowski ks. Włodzimierz Lewandowski

publikacja 25.04.2024 00:05

Słowa świętej Księgi będzie potrafił odczytać i zrozumieć tylko ten, kto wrażliwym sercem potrafi czytać księgę natury.

Brzask letniego poranka. Szczególny czas, gdy do wychodzącego na północ okna zaglądało wschodzące słońce. Jego pierwsze promienie, muskając oczy, zapraszały: obudź się, wstaje nowy, piękny dzień.

W mroku nocy, szliśmy w górach na wschód słońca. Zanim pojawiło się nad Modynią, zaczęliśmy sprawować Eucharystię. Bóg wybrał czas. Lektor, donośnym głosem, czytał fragment Listu do Efezjan. „Wstań, który śpisz i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus”. Jeden z obecnych później dał świadectwo. „Zasnąłem. Obudził mnie fragment Pisma i zobaczyłem wyłaniającą się zza chmur ogniową kulę. Pomyślałem: to do mnie”.

Orygenes, tworząc szkołę biblijną, zakładał, że słowa świętej Księgi będzie potrafił odczytać i zrozumieć tylko ten, kto wrażliwym sercem potrafi czytać księgę natury.

Potrafimy?

Przyglądam się niekiedy towarzyszom wędrówek. Zapatrzeni w smartfon, wyświetlający najnowsze wiadomości, cykający zdjęcie do którego nigdy nie wrócą, mijający obojętnie, zapędzeni, cuda natury. Popatrz – zatrzymuję. Lilia złotogłów. Zamiast zachwytu wzruszenie ramion. A przecież: to do mnie.

Apostoł Paweł cytuje Psalm 19 w osobliwym kontekście. Posłani by głosić… I przywołuje Izajasza: „Jak piękne są stopy tych, którzy zwiastują dobrą nowinę”. Głoszą z mocą. „Po całej ziemi rozszedł się ich głos, aż na krańce świata ich słowa”. A przecież to do mnie i o mnie.

„Dzieła rąk Jego obwieszcza nieboskłon”. A nam Pan Bóg dał stopy, byśmy idąc, ogłaszali „dzieła potęgo Tego, który nas wezwał z ciemności do swojego przedziwnego światła”. Dzieła potęgi Pana krzepiącego ducha, pouczającego prostaczka, radującego serce, oświecającego oczy”.

Słucham niezawodnego świadectwa, cenniejszego od złota, słodszego od miodu i wracam do Psalmu 8: „Kim jest człowiek, że o nim pamiętasz, i kim syn człowieczy, że troszczysz się o niego?”

„Niebiosa głoszą”. Msza na Jaworzynie Kamienickiej. Cisza naznaczona cykaniem chroniących się w trawach owadów. Błękit czystego nieba. Przed nami Pustak i Kudłoń, z prawej Gorc. Oaza głuszca. Zamiast kazania fragment Psalmu 69: „Patrzcie i cieszcie się ubodzy; niech ożyje serce szukających Pana”. Potem kilkanaście minut milczenia. Czas na przebudzenie. To do mnie.

Ile już było przespanych nawiedzeń z wysoka wschodzącego Słońca? Ile słów zderzających się ze ścianą obojętności i egoizmu? Tymczasem Jego słońce dalej „świeci nad dobrymi i złymi, a deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych”. I gdzieś w tle przestroga: „jeśli nie wy, kamienie wołać będą.”

Można zakryć oczy, by nie widzieć wschodzącego słońca. Ale ono i tak będzie większe od zasłaniającej go ręki. „Jeśli serce nasze oskarża nas, Bóg jest większy od naszego serca” – to Jan, umiłowany uczeń Pana.

Bądź jak dzień opowiadający dniowi. Bądź jak noc nocy przekazująca wiadomość. Bądź rozchodzącym się głosem. „Bóg jest większy od naszego serca”. Pan. Skała. Zbawiciel!   

  

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..