Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie liturgia.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Ich postawa intryguje. Co myśleli, co widzieli, rozumieli, skoro dla oddania czci nowonarodzonemu królowi ruszyli w długa drogę?
Wszystko się uda? Tak. Ale w oczach ludzkich to będzie klęska.
Oni mogli nie wierzyć, ze to Dziecię to Bóg. Ale czy my wierzymy, że Bóg zamieszkał wśród nas?
Wielkie gmachy buduje się z małych cegieł. Bardzo wielu małych cegieł.
Co robić mógł pytać Józef. Maryja wiedziała: będzie dobrze.
Pasterze pilnujący trzód. Cóż, drogimi perfumami na pewno nie pachnieli.
To jak ze źródłem: nie byłoby sobą, gdyby nie dawało wody.
Zdecydowanie wół i osioł nie były przy Bożym Narodzeniu na pierwszym planie. Ale były.
Ich śmierć wydaje się kompletnie bezsensowna. Na szczęście dla Boga niczyje życie nie jest bez sensu.
Licząc na „lepszych gości” można rozminąć się z Najlepszym.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?